Tynki
Zastanawiam się nad tynkami gdyż powoli szukam ekipy do tego celu. Może ktoś podpowie jak rodzaj - czy gips, czy cw ? Czy może zrobić podział na pomieszczenia ?? Jakie macie doświadczenie w tym temacie ??
Zastanawiam się nad tynkami gdyż powoli szukam ekipy do tego celu. Może ktoś podpowie jak rodzaj - czy gips, czy cw ? Czy może zrobić podział na pomieszczenia ?? Jakie macie doświadczenie w tym temacie ??
Dziś właśnie ekipa budowlana zakończyła swoje prace. Pozostało ogarnąć to co zostało, choć nie powiem, posprzątali po sobie w miarę solidnie. Cieśla też powoli robi co swoje. Oko cieszy że po wielu problemach znów idziemy do przodu...
Po wizycie likwidatora i oględzinach już następnego dnia po 16.00 miałem decyzję o wypłacie odszkodowania. Kokosów nie nawalili ale nie jest źle. Od razu po ogarnięciu bałaganu i uzupełnieniu materiałów ekipy ruszyły do pracy. Na dzień dzisiejszy mam więźbę, odbudowane szczyty i postawione kominy. Na dole ścianki działowe zrobione, góra w poniedziałek się będzie dzielić. Mam nadzieję że zakończą i etap budowy będzie na finiszu. Cieśla wchodzi z deską i dalszymi pracami. Najgorszym problemem będzie zabezpieczenie tarasu nad garażem na zimę aby woda nie przesiąkała do garażu i części mieszkalnej. Po 12.XII mam mieć montaż okien i wilgoć mi już nie potrzebna. W planach dogrzewanie i suszenie budynku a nie nawilżanie :) Na garażu jak narazie goły strop. Może ktoś podpowie jak zabezpieczyć na zimę ??
Po zgłoszeniu do PZU o szkodzie miła Pani z infolini przyjęła zgłoszenie i objaśniła co dalej ze szkodą. Pytałem o to i owo, między innymi o dokumenty potrzebne do szkody - zwrotnie informacja że dokumenty do działki, budowy, zdjęcia szkody itd. Na pytanie czy można sprzątać bo ekipy czekają - broń boże, nie ruszać do oględzin. Kiedy oględziny ?? - czekać na kontakt z naszej strony. Szkoda zgłoszona 29.10, zero kontaktu do dnia przed oględzinami gdzie o termine dowiedziałem się ze strony z moją szkodą. Wyznaczone na 15.11 tj. 17 dni od szkody, a że ekipy stoją to ich nie wzrusza... Najlepsze to kiedy likwidator do mnie zadzwonił dzień wcześniej co do szkody i zapytał czy ściana odbudowana, mówię że nie pozwolono ruszać, a On na to: zdjęcia były ?? mówię - Tak, wysłane. a on : to na co czekałem, trzeba było robić dalej. I jak tu nie wkurzyć się tak porządnie ?? Najlepsze że 15.11 oględziny a kosztorys i decyzja wypłaty dnia następnego...
Po ostatniej katastrofie i zgłoszeniu do PZU mija już 11 dni. Po dostarczeniu na następny dzień wszystkich dokumentów i zdjęć nie mogę do dziś nic sprzątać a jednocześnie dalej kontynuować sprzątania i krycia dachu i odbudowy szczytu. PZU bardzo się spiesząc dziś poinformowało mnie po moim telefonie do nich że termin wyznaczono na 24.11 !!! I co mam powiedzieć ekipom ?? szlag mnie trafia na to wszystko... Ponowny telefon i termin na 15.11 ale wszystko to kanałami elektronicznymi, nic słownie, a dodzwonić się to tylko można do nich podstępem bo bezpośrednio tylko lektor komentuje status sprawy...